Gasili trawę. Natknęli się na ludzką kość? Drukuj

Tajemnicze znalezisko w okolicach Bycza - strażacy-ochotnicy z Bytomia Odrz., którzy w ub. czwartek gasili tam pożar traw, znaleźli kilkudziesięciocentymetrową kość, prawdopodobnie ludzką

Jak doszło do tego nietypowego znaleziska? Strażacy-ochotnicy z Bytomia Odrzańskiego dostali zgłoszenie o pożarze trawy w okolicach Bycza. - Dokładnie niedaleko drogi między Bytomiem Odrzańskim a Królikowicami, na terenie tzw. „starej żwirowni” - mówi Jarosław Intek, komendant OSP w Bytomiu Odrz. Miało być rutynowe, szybkie działanie, ale okazało się, że takie nie będzie. Jeden ze strażaków znalazł kość, która na pierwszy rzut oka wyglądała jak ludzka. - Miała ok. 30, może 40 centymetrów, raczej stawialiśmy na to, że to nie jest kość zwierzęca – słyszymy od ogniowych z Bytomia.
Na miejsce wezwano policję, która zabezpieczyła miejsce zdarzenia. Policjanci z grupy dochodzeniowo-śledczej przeprowadzili oględziny. - Wiadomo, że kość jest stara, na pewno to nie jest nic świeżego, z jednej strony była omszała. Na tę chwilę mogę powiedzieć jeszcze tyle, że wokół miejsca zdarzenia nie znaleziono żadnych innych szczątków - informuje Łukasz Wojtasik, szef Prokuratury Rejonowej w Nowej Soli.
W tym tygodniu w prosektorium zostanie sprawdzone, czy to na pewno kość ludzka. Ma to stwierdzić patomorfolog. 
To niejedyne znalezisko na terenie naszego powiatu, które dotyczyło ludzkich szczątek. Przypomnijmy, przed rokiem na łamach TK informowaliśmy, że na wysypisku w gminie Otyń, w miejscu po byłej suszarni, jeden z naszych Czytelników znalazł kilka kości, najprawdopodobniej ludzkich. Po naszej interwencji sprawą zajęła się prokuratura. Ekspertyza zlecona w śledztwie, którą wydała patomorfolog dr Liliana Pietras, potwierdziła, że szczątki należały do różnych osób. - Zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Ich okres przechowywania w ziemi to ok. 200 lat. Pochodzą najpewniej z cmentarza, który znajdował się w tamtym miejscu – stwierdziła dr L. Pietras. Tym sposobem śledztwo prowadzone w kierunku złamania art. 262 par. 1 kk, tj. znieważenie szczątek ludzkich, zostało umorzone. - W sprawie nie potwierdzono tezy, jakoby ktokolwiek swoim umyślnym działaniem czy też zaniechaniem dopuścił się przestępstwa znieważenia zwłok ludzkich – mówił wtedy Łukasz Wojtasik, szef Prokuratury Rejonowej w Nowej Soli.
Głośna była także sprawa czaszki, która przed trzema laty został znaleziono na terenie budowy południowej obwodnicy Nowej Soli. Badania antropologiczne wykazały, że czaszka należała do kobiety w wieku ok. 50 lat. Kolejne ustalenia okazały się szokujące. - Z opinii biegłych wynika,  że szczątki pochodzą od różnych osób – informowała wtedy prokuratura. Kości długie i kości czaszki należały od osoby płci żeńskiej, ale była też kość mężczyzny.
Jak będzie w tym przypadku? Czy to kość ludzka, a jeśli tak, to od kiedy leżała w okolicach „starej żwirowni”? I do kogo może należeć? Nawet jeśli potwierdzi się, że jest to kość ludzka, ustalenie jej pochodzenia może potrwać bardzo długo. Do sprawy wrócimy. 
Mariusz Pojnar

TYGODNIK KRĄG