W maju podczas rozmowy Krzysztofa Koziołka z burmistrzem Bytomia Odrzańskiego Jackiem Sauterem „urodził się†pomysł na zorganizowanie imprezy pt. szukanie kota, podczas której mieszkańcy gminy i goście szukaliby miniaturowej figurki kota schowanej gdzieś w mieście, w zamian za atrakcyjną nagrodę. Dziś pytamy burmistrza, co z tymi planami?
W tym roku to już pewnie kota szukać nie będziemy?
Zanim odpowiem na to pytanie, to nadmienię tylko, że niedawno pojawiły się głosy, że kot źle się opiekuje „zmęczonymi†mieszkańcami. A przecież on to robi tylko w nocy, a nie za dnia, więc jak ktoś przesadzi z napojami za dnia, to niech nie liczy na jego pomoc! A co do pytania, to w tym roku już takiej imprezy nie będziemy organizować. Najpierw byliśmy zawaleni robotą związaną z obchodami 900-lecia miasta, potem był festiwal muzyki niewidomych... A szukanie kota w październiku czy listopadzie, to już nie ma sensu.
Czyli najwcześniej w przyszłym roku?
Myślę o końcu roku szkolnego, kiedy jest ciepło na dworze. Chciałbym, żeby to był taki miesiąc, w którym nic się nie dzieje, żeby jedna impreza „nie siedziała†na drugiej, bo jest ich za mało w ciągu roku, żeby robić swego rodzaju kumulację. A może sezon wakacyjny, czyli ogórkowy? W tym roku w sierpniu była biesiada zespołów ludowych, którą w przyszłym roku przenosimy na weekend majowy, tak więc byłby wolny termin.
Liczycie na dużą liczbę gości?
Chciałbym szukanie kota połączyć z czymś, co widziałem w Niemczech, gdzie jest tzw. noc lokali. Mieszkańcy odwiedzają wyszynki, sklepy, restauracje, bary, itp. Nagroda przypada temu, kto odwiedzi najwięcej lokali i w każdym coś kupi. Handlowcy zaczynają rywalizować o klienta, wynajmują muzyków, tańczącą dziewczynę, żeby tylko przyciągnąć jak największą liczbę kupujących. Do tego moglibyśmy postawić scenę na rynku, na której byłyby występy muzyczne, a co jakiś czas podawane wskazówki, gdzie szukać kota. Przygotowalibyśmy zadania do rozwiązania, żeby się nie zdarzyło tak, że ktoś go znajdzie w pięć minut. Może jakieś rebusy?
Brzmi co najmniej tak tajemniczo i atrakcyjnie jak akcja książki „Kod Leonarda da Vinci†Dana Browna, gdzie też były rebusy, tajemnicze znaki, itp.
Może wykorzystamy „zaklÄ™ciaâ€: spluÅ„ przez lewe ramiÄ™, obróć siÄ™ sześć razy (Å›miech). A tak na poważnie, to takÄ… imprezÄ™ trzeba uatrakcyjnić. Może zrobimy jakÄ…Å› mapkÄ™?
Czyli przy okazji goście poznaliby Bytom i jego najciekawsze zakątki?
Jest trochę ciekawych miejsc: dwa kościoły, ratusz, dworzec, port. Warto byłoby to tak właśnie zrobić, żeby tego kota nie znaleziono w pół godziny, bo zabawa weźmie w łeb. I koniecznie musi być wysoka nagroda, która przyciągnie uczestników.
A może zrobić obok rywalizacji indywidualnej także drużynową i zaprosić do zespołów znane osoby?
To też jest myÅ›l... Sam jeszcze nie wiem, czy puÅ›cić to na „żywioÅ‚â€, czy wbić w jakieÅ› ramy. Mamy jeszcze trochÄ™ czasu, można siÄ™ nad tym zastanowić. Generalnie chodzi o to, żeby ludzie zostawili u nas trochÄ™ pieniÄ™dzy. Dlatego zimÄ… chcemy porozmawiać z handlowcami, by pomyÅ›leć, jak razem zachÄ™cić ludzi, żeby odwiedzali nasze miasto i lokale. Szukanie kota, szukaniem kota, to bÄ™dzie zabawa, ale zależy nam też na tym, żeby handlowcy mogli na tym zarobić.
Dziękuję.
Tygodnik KrÄ…g
Krzysztof Koziołek
źródło: www.tygodnikkrag.pl |