
Taką pisemną deklarację wkopano pod kamieniem symbolizującym otwarcie Alei 900-lecia. Każde drzewko ma imię dziecka urodzonego w 2009 r. Kiedy stuknie im „trzydziestka”, gmina wyprawi im wielką imprezę urodzinową. Wtedy też okaże się, co z marzeń rodziców dotyczących przyszłości ich dzieci udało się zrealizować
„Dnia 2 czerwca 2015 r. umieszczono pod kamieniem z nazwą Alei 900-lecia listę z oczekiwaniami rodziców dotyczącymi przyszłości zawodowej dzieci urodzonych w 2009 roku. Władze samorządowe Bytomia Odrzańskiego zobowiązują się do zorganizowania w 2039 roku uroczystości z udziałem rodziców i dzieci, podczas której nastąpi prezentacja tej listy” - taki dokument z podpisami przedstawicieli rodziców, burmistrza Jacka Sautera i przewodniczącego rady Andrzeja Chmielewskiego został zakopany w ub. wtorek. Przypomnijmy, ta spacerowa alejka na wjeździe do Bytomia została obsadzona dębami. Każde z drzewek nosi imię mieszkańca gminy, który w 2009 roku przyszedł na świat. To nawiązanie do historii miasta, na pamiątkę 900-lecia bohaterskiej obrony bytomskiego grodu przed wojskami cesarza Henryka V. Wydarzenie to datuje się jako początek miejscowości. Burmistrz Jacek Sauter otwierając aleję mówił, że w taki sposób wyobraża sobie patriotyzm lokalny. - Mam nadzieję, że te dzieci za 30, 40 lat bez względu na to, czy będą mieszkały w Zielonej Górze, we Wrocławiu, Warszawie, Londynie, Paryżu czy Nowym Jorku, będą ze swoimi rodzinami, ze swoimi dziećmi przyjeżdżały do rodzinnego miasteczka i przychodziły pod swój dąb – zaznaczył burmistrz. Dodajmy, że przy każdym z 71 dębów tworzących alejkę znalazła się imienna, kamienna tabliczka z datą urodzenia tych już sześcioletnich dziś pociech. - Na tym mi zależy, żebyśmy wszyscy nosili miłość do swojej małej ojczyzny – dodał J. Sauter proponując rodzicom pewną zabawę. Chodziło o to, żeby wskazali zawód, który ich zdaniem mogłoby w przyszłości wykonywać ich dziecko. Te rodzicielskie marzenia zostaną zarchiwizowane i zakopane pod specjalnym kamieniem, by za 30 lat do nich wrócić. - Zobaczymy komu co się spełni – mówił wtedy J. Sauter. Przed tygodniem gmina poszła jeszcze dalej składając rodzicom dzieci z Alei Dębowej propozycję zorganizowania wielkiej imprezy, kiedy dzieciaki skończą 30 lat. - Wybraliśmy ten wiek, bo wtedy generalnie powinny być ustawione, a przynajmniej bardziej ukierunkowane na to, co chcą robić w życiu. I wtedy będzie można zweryfikować to, co stało się z marzeniami rodziców. Na liście zakopanej podczas otwarcia znalazł się jeden prezydent, dwóch burmistrzów, trzy aktorki, ale także ślusarz i policjant. Zobaczymy, czy to się spełni, wszystkim oczywiście życzę, żeby tak było, jak sobie wymarzyli – mówi J. Sauter, który przyznaje, że przyszłą władzę deklaracją imprezy stawia trochę pod ścianą. - Ja coś obiecuję, ale ktoś inny będzie musiał to spełnić. Dlatego to takie łatwe, bo wiadomo, jak to z tymi obietnicami jest – śmieje się burmistrz Bytomia Odrz., który już zupełnie poważnie dodaje: - Otwierając Aleję 900-lecia mieliśmy takie założenie, żeby pielęgnować ten nasz patriotyzm lokalny. Ale żeby to nie było ulotne, żeby to miało sens, musi być pielęgnowany przez cały czas. Mam nadzieję, że przyszły burmistrz, jak już odkopią dokument zobowiązujący do zrobienia imprezy, nie będzie miał mi tego za złe, bo też będzie myślał w tych samych kategoriach. - Czemu następny burmistrz, może jeszcze pan będzie rządził? - pytam zaczepnie. - Mariusz, nie żartuj, wtedy to ja będę na emeryturze i pewnie będę miał już bardzo długą brodę. Ale za to gwarantem tego, żeby to przypilnować, będzie Adrian Niżnikowski, nasz urzędnik, którego pociecha urodziła się właśnie w 2009 roku. Zresztą on sam się śmiał, bo wtedy będzie miał 61 lat – usłyszałem od burmistrza J. Sautera. Kartka informująca o zakopanej deklaracji będzie wisiała do 2039 roku na tablicy ogłoszeniowej bytomskiego ratusza. Po to, żeby nikt o tym nie zapomniał! Mariusz Pojnar
Tygodnik Krąg
|